Cześć! Mam na imię Dorota i jestem świrkiem kosmetycznym :) Kocham je kupować, sprawdzać, porównywać i po prostu z nimi obcować. Jeśli tak jak wciąż Ci ich za mało, to odnajdziemy wspólny język ;) Zapraszam do subskrypcji bloga i częstych wizyt, aby być na bieżąco z nowościami :)
sobota, 4 listopada 2017
Pragniesz pięknej, złocistej opalenizny przez całą zimę? Wypróbuj kropelki brązujące *Bielenda Argan Bronzer*
Lato już dawno za nami, a im bliżej zimy, tym bielsza się staję na twarzy. Lubię swoją jasną karnację, jednak uważam, że lekko złocista, opalona skóra dodaje nam życia, blasku, świeżości i zdrowia.Solarium w moim przypadku odpada, kiedyś korzystałam z łóżek opalających, ale odkąd jestem świadoma jak negatywne działanie ma taka forma opalania, jak przyspiesza starzenie, jak mocno naszą cerę wysusza, postanowiłam zrezygnować z niego na zawsze.
Co w takim razie jest moim must have, moim ulubieńcem i sprzymierzeńcem w te ciemne, zimowe dni? Dzisiaj zdradzę Wam sekret, jak uzyskać delikatną, świeżą i naturalnie przybrązowioną skórę.
Bielendę Argan Bronzer (arganowy koncentrat brązujący+ formuła stopniowej opalenizny) poznałam 2 lata temu, wtedy zakupiłam swoją pierwszą buteleczkę złocistego eliksiru.
Jest to olejek, o przepięknym zapachu, którego używam na dwa sposoby.
- Jeśli chcę jedynie delikatnie zmienić odcień swojej cery, dodać złotej poświaty, z każdym użyciem odrobinę mocniejszej, dodaję 2-3 kropelki do porcji swojego kremu na noc i całość rozprowadzam na twarzy, szyi i dekolcie.
- Jeżeli zależy mi na mocniejszym efekcie, już po jednorazowym zastosowaniu wyciskam pipetką 3-4 krople koncentratu na dłoń i bezpośrednio wcieram go w skórę.
Rytuał nakładania jest niesamowicie przyjemny. Kosmetyk ma przepiękny, słodki, wręcz zmysłowy zapach i formę suchego olejku, co jest prawdziwą ucztą dla zmysłów.
Pamiętajcie, aby po aplikacji umyć dłonie!
Opalenizna jest subtelna, ale widoczna, w ładnym, złocistym kolorze.
Nie tworzy on plam, ani zacieków. Jeśli chodzi o typowy dla samoopalaczy zapach, to jest on subtelnie wyczuwalny, ale gdy zmieszam go z kremem, wtedy całkowicie znika.
Bielenda Argan Bronzer jest zamknięta w szklanej buteleczce z pipetą, o pojemności 15ml.
Ostatnie opakowanie zakupiłam na promocji za cenę nieco ponad 18zł.
Nie przejmujcie się, że kosmetyku jest tak malutko, ponieważ jest to koncentrat, stosuje się go w minimalnej ilości. Na jednorazową aplikację starczą 2-3 kropelki.
Opakowanie wystarcza mi na praktycznie całą zimę, stosowania kilka razy w tygodniu.
To jest moje 3 opakowanie, kupuję go co rok, zawsze na początku listopada :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)