Autor szablonu: Ariana dla WS | Blogger | X | X | X | X

czwartek, 12 października 2017

Chanel Vitalumiere - podkład kultowy- zimowy.
Podkład do twarzy CHANEL Vitalumiere istnieje na rynku od 2002 roku. Przez ten czas nie przeszedł on transformacji. Podkład ten jest bardzo dobrym kosmetykiem, bardzo lubianym przez kobiety na całym świecie, ale pod warunkiem, że jesteśmy świadome swojej cery, jej potrzeb, świadome co to jest za podkład, jakie jest jego główne zadanie, znamy jego zalety, ale również wady.



Zacznijmy od podstaw.
Opakowanie szklane, eleganckie, ciężkie, czarna, wygodna pompka.
Pojemność standardowa 30ml, data przydatności od otwarcia to 12 miesięcy.

Konsystencja płynna, w dotyku jakby mięsista. Rozprowadza się z łatwością wszystkim, palcami, gąbkami, pędzlami.
Od razu po nałożeniu cera sucha, odwodniona, wrażliwa odczuwa komfort, otulającą kołderkę, czasem wręcz ulgę. Chroni skórę przed wysuszeniem, odwodnieniem, a nawet mrozem i wiatrem, otula skórę niczym półtłusty krem.
Na każdym typie cer będzie wyglądał i zachowywał się inaczej.



Nie polecam go dla cery tłustej, ani mieszanej, w kierunku tłustej. Będzie "siedział" na Waszej skórze. Będzie zbyt odżywczy.
Cera normalna z lekkim przesuszeniem powinna go mocniej przypudrować.
Cera dojrzała, przesuszona, po zabiegach będzie go uwielbiać, nie będzie on ciężki, większość nawilżenia zostanie wciągnięta przez skórę, pozostawiając przepiękny GLOW zdrowej, zadbanej, świeżej, młodzieńczej cery. Dzięki swojemu porządnemu nawilżaniu zniweluje on zmarszczki (optycznie). To co dla mnie najważniejsze, mimo swojej mięsistej formuły, nie jest on ciężki.
Delikatne krycie, które da się stopniować do średniego. Przepięknie wtapia się w cerę, nie widać go na buzi.




 Nie ma w sobie nic pudrowego, nie ma drobinek, ani perłowej poświaty. Nie podkreśla suchych skórek, absolutnie nie przesusza cery, buzia pod koniec dnia jest w bardzo dobrej kondycji, jakbym miała przez cały dzień coś mocno pielęgnacyjnego. Przez cały dzień skóra ma się czym odżywiać, dzięki temu wieczorem nie jest szara, zmęczona, ani wyschnięta. Nie wchodzi również w pory.

Gdy zimą atakuje mnie wirus opryszczki, a przechodzę go bardzo ciężko ( całe usta, nos), jest to jedyny podkład, który nie tyle nie podkreśli mi tych liszai, przesuszeń, co nawilży i nie będzie ich praktycznie widać.

Ja utrwalam go pudrami wykończeniowymi typu Kat Von D, Nars Light Reflecting Setting Powder Pressed. Lubi się również z pudrem sypkim Dior.
Na mojej skórze daje tak piękne wykończenie, cudny, zdrowy glow, że ostatnią rzeczą jaka bym zrobiła, to przypudrowanie go pudrem suchym, typowo matującym..

Tutaj mam na nim tylko puder od Kat Von D, Lock it.


Z tym podkładem polubią się raczej tylko cery mocno przesuszone, z problemami typu AZS, egzema,  po kwasach, oraz dojrzałe.
Do tego jest to świetny podkład zimowy! Dla innych typów cer, polecam go na ferie zimowe w Alpach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CENEO